XXIV Niedziela Zwykła B

O słuchaniu
"Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem." Tymi słowami z Trzeciej Pieśni Sługi Pańskiego (Iz 50,5-9a), rozpoczyna się liturgia Słowa XXIV Niedzieli Zwykłej. Zanim przejdziemy do treści kolejnych czytań, pochylmy się na wyrażeniem "otworzył mi ucho", odkrywając jego biblijne znaczenie:
Każdego rana [Pan Bóg] pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. (Iz 50, 4)
Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. (Iz 55,3)
Do kogo mam mówić i kogo ostrzegać, aby posłuchali? Oto ucho ich jest nieobrzezane, tak że nie mogą pojąć. (Jr 6,10)
Słuchajcie słowa Pana, i niech wasze ucho przyjmie słowo ust Jego! (Jr 9,19)
Nie chciałeś ofiary krwawej ani obiaty, lecz otwarłeś mi uszy; całopalenia i żertwy za grzech nie żądałeś.  Wtedy powiedziałem: Oto przychodzę; w zwoju księgi o mnie napisano: Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu. (Ps 40, 7-9)
(patrz też czytania z poprzedniej niedzieli z komentarzem - tutaj)
"Ucho" ma w Biblii bardzo ważne znaczenie! Słuchanie jest podstawą komunikacji z Bogiem, dialogu, który przygotowuje grunt dla Przymierza. Nie jest to słuchanie niewolnicze, biernie uległe, odbierające władzę decydowania od tego, kto słucha. Przeciwnie, jest to słuchanie aktywne, słuchanie i przyjmowanie. Wiara, która rodzi się ze słuchania, jest owocna dobrymi uczynkami: "Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie" (Jk 2, 14-18). Biblijne "SŁUCHANIE" to jednocześnie poszłuszeństwo. Posłuszeństwo na wzór Jezusa Chrystusa, az po krzyż. Dosłownie: krzyz, chociaz nie ten drewniany, tóry był narzędziem wykonywania wyroków śmierci, ale krzyż nasz, codzienny, skrojony na naszą miarę: 
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, ten je zachowa”. (Mk 8,27-35)