Niedziela Męki Pańskiej, rok B

Prawdziwie, ten był Synem Bożym
Mk 14, 1 — 15, 47 - Męka i śmierć Jezusa: zapowiedziana przez ofiarę Abrahama (szukaj tutaj), prorokowana przez Izajasza (Iz 50, 4-7): "Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem"; męka, której sam Jezus bał się w Ogrójcu...
W tym roku czytamy opis Meki Pańskiej według św. Marka. Co wyróżnia Ewangelię Marka spośród pozostałych? Zauważamy, że jest to najkrótsza z Ewangelii, napisana nie jak dzieło literackie, ale po prostu, językiem zwyczajnych ludzi, bez ciągłego sięgania do odniesień Starego Testamentu jak u Mateusza, bez barwnych opisów, jak u Łukasza... Słowem wyjątkowym dla Ewangelii Marka jest właśnie słowo "Ewangelia" - ευαγγελιον (np. 1,15; 8,35; 13,10) - używane tu wielokrotnie częściej niż u Mateusza, Łukasza i Jana razem wziętych. 
Dzieło Marka to DOBRA NOWINA - EWANGELIA. To jest jego pierwszym zadaniem, priorytetem, o to chodzi: by przepowiadać Dobrą Nowinę. Dobrą Nowinę, czyli co? Odpowiedź daje sam Autor spinając nią jak klamrą swoje opowiadanie: Mk 1, 1 - "Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym"; Mk 15, 39 - "Setnik zaś, który stał naprzeciw ... rzekł: Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym". Oto treść Dobrej Nowiny: JEZUS JEST SYNEM BOŻYM! 
I jako Syn Boży bierze na siebie wszystkie nieszczęścia i krzywdy, jakie mogą stać się naszym udziałem. "Uznany za człowieka, uniżył samego siebie" (Flp 2, 6-11). Ból, zdrada, samotność, strach, zwątpienie, fałszywy sąd, spiskowanie przeciw Niemu, uwięzienie, biczowanie, poniżenie, policzkowanie, bezbronność, wyśmiewanie się, naigrywanie z Jego misji, haniebna śmierć... opuszczenie. Znikli gdzieś uczniowe, Piotr się zaparł, niewiasty przypatrywały się z daleka... Nawet do Ojca, do którego w Ogrójcu zwracał się bardzo czułym, zdrobniałym imieniem: "Abba, Tatusiu...", teraz woła: "Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?" Jezus, Syn Boży, zechciał doświadczyć samego dna ludzkiego cierpienia - opuszczenia przez Boga. Opuszczenia, które jest najpoważniejszym skutkiem grzechu. 
Czy jest coś, co Jezus mógł uczynić więcej? 
Jezus przyjął na siebie sytuację człowieka oddalonego od Boga przez grzech. 
I to jest Dobrą Nowiną: nie jesteśmy sami, grzech nie ma już nad nami władzy. Jezus może nas z niego wyzwolić, może "współczuć naszym słabościom", zna je! Nie ma takiego cierpienia, w którym jesteśmy zostawieni sami sobie. Nie ma nic, nie ma absolutnie nic, co mogłoby nas "odłączyć od miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie". Potężnej, ogarniającej miłości Boga, który nie zawahał się syna swego na śmierć ofiarować...