XVI Niedziela Zwykła A

Dlaczego pozwala?
Kiedy zło, ktorego doświadczamy wydaje się nas przerastać, wołamy do Boga z niecierpliwym pytaniem: dlaczego na to pozwalasz? Czyżby Pan Bóg nie mógł powstrzymać tego zła?
Ogromnej cierpliwości uczy nas dzisiejsza Ewangelia (Mt 13,24-43): 
...gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: «(...) Chcesz, żebyśmy poszli i zebrali go?» A on im odrzekł: «Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa.
Bóg nie musi "obawiać się" tych, którzy nie wypełniają Jego poleceń. Nie musi spieszyć się, aby ich pokonać... W Mdr 12,13.16–19 czytamy: 
Podstawą Twojej sprawiedliwości jest Twoja potęga, wszechwładza Twa sprawia, że wszystko oszczędzasz.
A my? Zapewne inaczej patrzymy na Bożą cierpliwość do grzesznikw, gdy zdamy sobie sprawę, że to nie kto inny, ale właśnie my na pierwszym miejscu się do nich zaliczamy. A granica między "dobrymi" i "złymi" nie przebiega między narodami lub miedzy ludźmi, ale jest w każdym (w moim) ludzkim sercu. Czujemy ją za każdym razem, kiedy trzeba nam wybrać, za czym pójdziemy... Czujemy ją wtedy, gdy szukamy Boga i jednocześnie układamy życie po swojemu, gdy chcemy żyć Ewangelią i zarazem nie być w konflikcie ze "światem"; gdy chcemy się modlić, i jednocześnie mamy mnóstwo innych spraw do załatwienia... 
Pan pozwala, by "chwast rósł aż do zniwa". Ale tez nie zostawia nas samych na pastwę walki z naszą słabością: mamy Pocieszyciela i Obrońcę! 
Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. (Rz 8,26–27)