XV Niedziela Zwykła A

Słowo nie pozostaje bezowocne

Iz 55,10–11 "...słowo, które wychodzi z ust moich nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa".

Mt 13,1-23  "Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre ziarna padły na drogę... Inne padły na miejsca skaliste... Inne znowu padły między ciernie... Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały..."
Czasem myslimy: czy moje serce nie mogłoby być żyzną glebą? Lepszą, bardziej urodzajną... Chcemy widzieć owoce naszego słuchania Słowa Bożego. 
Widzimy jednak ciernie i chwasty.... albo twardą skałę, odporną na wszystko skorupę, albo zabieganą, pełną zgiełku ulicę. Słowo Boże napotyka różne przeszkody w naszym sercu. Może nas to martwić, czasem zniechęcać... Taka jest jednak kondycja ludzkiego serca tu na ziemi. Nie jesteśmy doskonali! Kondycja stworzenia po grzechu pierworodnym jest taka, że musimy się wiele natrudzić by pokonać rozmaite przeszkody w słuchaniu Słowa. Przeszkody, które są w naszym sercu. Pokonywanie tych przeszkód wiąże się z wyrzeczeniami, które mogą być drogą naszego uświęcenia. O tym pisze św. Paweł (Rz 8,18–23): "Sądzę, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić."