XXX Niedziela Zwykła A

Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu,
reszta jest na swoim...
My - oni, obywatele - cudzoziemcy, swój - wróg... Od ręki możemy wymienić dziesiątki granic dzielących ludzi. Ktoś, kogo nie znamy, OBCY, inny, jest jakby poza nawiasem naszego zainteresowania, nie przejmujemy się jego kłopotami i jesteśmy skłonni stosowac wobec niego nieco inne prawa. I to dość naturalne. Podobnie postępowali Izraelici, widząc bliźnich tylko w swoim narodzie, w swoim pokoleniu. 
Bóg jednak uczył i wymagał od nich czegoś więcej...
"Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców" (Wj 22, 20-26). Bóg znosi te granice, któreśmy powymyslali! Nie ma cudzoziemców, innych, OBCYCH, takich, ktorymi nie musimy się interesować! Nie ma takich, wobec których możemy przykadac inną miarę. Ewangelista Mateusz (Mt 22, 34-40) zapisał słowa Pana, które wspaniale upraszczają wszystkie zasady i prawa międzyludzkie: "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego".
No dobrze, powiemy, ale jak to osiągnąć? 
Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na swoim miejscu. Dlatego przykazanie miłości bliźniego jest drugie, zaraz po przykazaniu miłości Boga: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie". 
Żeby jednak nasza miłość do Niewidzialnego Boga nie była tylko teorią, wyraża się ona w miłości do widzialnego bliźniego. Widzialnego - tego, którego możemy zobaczyć na codzień, w domu, w naszym najbliższym sąsiedztwie... Miłość Boga jest bardzo praktyczna w swoim wyrazie! Za taką praktyczną, konkretną postawę wyrażania relacji do Boga św. Paweł Apostoł chwali Tesaloniczan (1 Tes 1, 5c-10):  "wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać..." przez co? - przez uczynki miłosći bliźniego, np. gościnność: "opowiadają o nas, jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was".

***
Zrób dzisiaj coś dobrego dla bliźnich. Jeśli Ty i ja dziś podejmiemy się zrobienia czegoś dobrego, jutro swiat będzie odrobinę lepszy...