Na drodze do spotkania...
To wezwanie Jana Chrzciciela wypływa z jego serca przepełnionego tęsknotą za przebywaniem razem z Bogiem. Zostały skierowane do narodu, który przechowywał w pamięci dzieła Boże ukazane w jego historii. Królestwo Izraela miało być obrazem królowania Boga wśród ludu. Gdy jednak królowie Izraelscy cały naród sprzeniewierzyli się przymierzu z Bogiem, nastały czasy rozproszenia babilońskiego - Izraelici zostali uprowadzeni w niewolę, część z nich przesiedlono na północ i wschód, do Syrii i Babilonii, część udała się na południe i zachód - do Egiptu. Marzeniem każdego Izraelity był powrót do kraju obietnicy, odbudowa świątyni i odnowienie kultu - która to sytuacja miała obrazować przebywanie Boga z Jego ludem. Powrót z wygnaia zapowiadali prorocy; jeden z takich fragmentów słyszymy w dzisiejszym I czytaniu (
Podnieś się, Jeruzalem! Stań na miejscu wysokim, spojrzyj na wschód, zobacz twe dzieci, zgromadzone na słowo Świętego od wschodu słońca aż do zachodu, rozradowane, że Bóg o nich pamiętał. Wyszli od ciebie pieszo, pędzeni przez wrogów, a Bóg przyprowadzi ich niesionych z chwałą, jakby na tronie królewskim.Piękne proroctwo z Księgi Barucha wyraźnie wskazuje, że powtórne zgromadzenie ludu, odnowienie przymierza z nim jest dziełem Boga: "Albowiem postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką, pagórki odwieczne, doły zasypać do zrównania z ziemią, aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael w chwale Pana. Na rozkaz Pana lasy i drzewa pachnące ocieniać będą Izraela. Z radością bowiem poprowadzi Bóg Izraela..." TO BÓG CHCE ODNOWIĆ PRZYMIERZE Z LUDEM, TO JEGO INICJATYWA! Kiedy jednak podobne słowa o wyrównaniu pagórków i zasypaniu dolin rozbrzmiewają z ust Jana Chrzciciela, to ludzi wzywa on do działania. Co się zmieniło? Czyżby tym razem przyjście Pana ZALEŻAŁO od starania sie człowieka? Nie. Ale skoro ludzie poznają zamiar Boży, są wezwani do współpracy z Bogiem w Jego dziele.
Adwent wobec tego skupia dwa działania: Boga i człowieka. Bóg chce nas przygarnąć, zebrać i zgromadzić w swoim domu - miejscu Jego przebywania. Co możemy zrobić, skoro już to wiemy? ...możemy żyć tak, "aby miłość nasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyśmy byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa" (